Monika Toll
poniedziałek, 16 czerwca 2014
Festyn w Bukówcu
15 czerwca 2014, w Niedziele w Bukówcu odbył się Festyn, na który w związku z zaproszeniem sołtysa wsi - Pana Tadeusza, grupa Comenius wzięła udział.
Byliśmy tam zobaczyć występy taneczne lokalnych grup folkowych oraz mieliśmy okazje za przyzwoleniem władz Bukówca obejrzeć izbę pamięci gdzie zbierane są pamiątki regionalne z wsi i okolic - do muzeum zawiozła nas dorożka dzięki czemu poczuliśmy się trochę jak w minionej epoce. Podczas festynu dane nam było zapoznać się nie tylko z barwnymi strojami kapel podwórkowych ale i pieśniami o tematyce codziennej.
poniedziałek, 9 czerwca 2014
Trzecia mobilność: Peerti (Estonia)
Pod koniec maja 2014 grupa Comenius z I Zespołu Szkół w składzie: Aneta Wojtyła, Karolina Zięcina, Marta Sitarz, Łukasz Zielnica, Paweł Walkowiak, Paulina Bajończyk, Anna Chojnacka i Monika Toll, wyjechała do estońskiej placówki szkolnej. Spotkanie miało miejsce w Peetri Basic School, w miejscowości Peetri nieopodal Tallina.
Podsumowując
wyprawę do Estonii, mogę ją uznać za udaną w 100%. Odniosłem z tego wielkie
korzyści. Poznałem nowych wspaniałych ludzi, nową kulturę, obyczaje i języki.
Dopracowałem angielski i naprawdę otwarłem się na ludzi. Najbardziej zapadły mi
dwa słowa „Pasza” oraz „cup of tea or coffe”. Dla niewtajemniczonych jedno
oznacza Paweł, a drugie to ulubione wyrażenie Pani Pauliny. Było warto.
Paweł Walkowiak
Dzień 1 i 2
Dnia
23 maja 2014 o godzinie 6:00 wyruszyliśmy spod szkoły na wymianę Comenius do
Estonii. Nasza podróż była podzielona na dwie części. Tego dnia dojechaliśmy do
Kowna na Litwie. Gdzie spędzaliśmy noc oraz zwiedziliśmy miasto. Następnego
dnia około godziny 8:00 ruszyliśmy w dalszą drogę i około godziny 16:00 byliśmy
na miejscu, tego dnia zwiedziliśmy także rynek.
Karolina Zięcina
Dzień 3
Niedziela, godzina szósta rano – kto nie czułby się jak
skowronek o tej porze? Było bardzo ciężko obudzić się o tej porze – trzeba to
przyznać, ale w sumie z TAKIM budzikiem, kto by się nie obudził? :) W efekcie
końcowym Polacy, znaleźli się w autobusie w zadowalającym czasie. Całą drogę przespałem,
aż do postoju gdzie przy Bałtyku czekaliśmy na prom, mający nas
przetransportować na wyspę. Czas oczekiwania to czas integracji, w tym czasie
zaczęliśmy poznawać członków projektu, głównie z Estonii. Po przepłynięciu
promem na wyspę Saaremaa, rozpoczęła się nasza wycieczka, pierwszym postojem
była stara wioska, później wiatraki na gospodarstwie, klify nad Bałtykiem,
zamek i w między czasie posiłki. Wycieczka była dość ciekawa, ale moim zdaniem
nie to było najważniejsze ;) Mam tu na myśli odświeżenie kontaktów poznanych w
Rumunii oraz poznanie nowych ludzi i oczywiście rozmowa po Angielsku :D W
hotelu byliśmy około godziny 20:30, jutro czekał nas pierwszy dzień oficjalnego
projektu.
Łukasz Zielnica
Dzień 4
W
poniedziałek pojechaliśmy do szkoły w Peetri. Zrobiła ona na mnie duże
wrażenie. Była nowoczesna i przestronna. Najpierw było uroczyste powitanie, na
którym uczniowie prezentowali narodowe pieśni i tańce. Później zwiedzaliśmy
szkołę. Po za tym mieliśmy warsztaty na których uczyliśmy się narodowych tańców
i programowaliśmy roboty. W tym dniu była jeszcze impreza w stylu lat 50-tych,
ale my postanowiliśmy, że pojedziemy nad morze.
Aneta Wojtyła
Dzień 5
W dniu
3 pojechaliśmy zobaczyć urząd w Estonii, później pokazano nam i przedstawiono
inną szkołę - High School. Wróciliśmy do Peetri Basic School aby odbyć
warsztaty: robienie gwizdka za pomocą kawałka drzewa, oraz warsztaty
artystyczne. Pod wieczór wybraliśmy się do restauracji na oficjalną kolację
również została nam przedstawiona historia estońska, odbywały się gry i tańce
ludowe.
Marta Sitarz
Dzień 6
Środa
była przeznaczona na zwiedzanie Tallinna. Widzieliśmy pałac prezydencki i
miejsce, w którym odbywają się koncerty. Weszliśmy też na wieżę, z której było
widać całe miasto.
Aneta Wojtyła
Dzień 7 i 8
Czwartek, dzień powrotu do ojczyzny :D Ale niestety nie do Wschowy,
ani tym bardziej do Wijewa, tylko do Szypliszek :P Tak, bardzo ciekawa nazwa
:-) Śmiało można powiedzieć że podróż była bardzo śpiąca, no może nie do końca,
bo jednak dwa zestawy maturalne z panią Bajończak się zrobiło! W Szypliszkach
byliśmy bodajże około godziny 15:00, później gdzieś pojechaliśmy pozwiedzać
jakiś kościół oraz POLSKIE DROGI! i … Koniec świata! ;-D Po powrocie do
Szypliszek nasz kierowca robił grilla, na kolację :) Trzeba było iść wcześnie
spać, ponieważ pobudka podobnie jak ostatnio o godzinie 3:30, wyjazd o 4:00.
Piątek, pobudka wcześnie rano, ale nic lepiej nie pobudza do życia,
niż ogień na grillu, pod kontrolą pani Moniki Toll :D No i to by było na tyle
jeśli chodzi o ten dzień ;) kończy się on na grillu pani Moniki :-) Dalszej
części dnia już nie ma, ale i tak do dzisiaj się zastanawiał jak ja trafiłem do
domu, po tym bardzo odkrywczym tygodniu :D
Łukasz Zielnica
Podsumowanie
Subskrybuj:
Posty (Atom)